piątek, 19 października 2012

Moja pasja.....

Miłość do gór u mnie już dawno tkwiła tylko, że mój kochany M nie bardzo pała do tego mojego zamiłowania . On zdecydowanie morze. Ja za to nie bardzo. Ale cierpliwa czekałam aż mu się odwidzi i tak o oto w tym roku mu przeszło. Naszą 5 rocznice ślubu spędziliśmy w Zakopanym. 5 lat naszego małżeństwa przeniosło nam dużo wrażeń. I tych pozytywnych i tych negatywnych. A nikt tak naprawdę nie wie co dla Nas ma jeszcze życie. 
      W pierwszy dzień
Pojechaliśmy do Doliny Chochołowskiej i poszliśmy szlakiem na Wołowiec przez Grzesia i Rakoń. Pogoda była idealna. Trasa ta jest dosyć długa (9 godzin), ale za to świetna widokowo - po wyjściu na Grzesia idzie się cały czas po grani i ze wszystkich stron można podziwiać Tatry Zachodnie.Wyjątkowo ładnie prezentują się z tej trasy także Tatry Słowackie









A 2 dzień spędziliśmy na spacerze na Czerwone Wierchy. Jest to masyw znajdujący się w ciągu głównego grzbietu Tatr Zachodnich. Biegnie nim granica słowacko - polska. Widoki nie do zapomnienia...

 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz