Mój mąż zażyczył sobie piernika więc spełniłam jego życzenie, a mój piernik numer jeden to od dorotus76.
Przepis podaję z małymi modyfikacjami. A już coraz bardziej widać święta na wystawach sklepowych.
Składniki:
1 i ¾ szklanki mąki pszennej
pół szklanki cukru
200 g płynnego miodu
125 g masła
3 jajka
3 czubate łyżki kwaśnej śmietany (18%) nie miałam akurat dałam 12 %
1,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1,5 łyżki kakao (niekoniecznie, ja dodaję, bo ciasto zyskuje na kolorze)
pół szklanki cukru
200 g płynnego miodu
125 g masła
3 jajka
3 czubate łyżki kwaśnej śmietany (18%) nie miałam akurat dałam 12 %
1,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1,5 łyżki kakao (niekoniecznie, ja dodaję, bo ciasto zyskuje na kolorze)
Ponadto na przełożenie:
1 słoik dżemu śliwkowego (290 g) użyłam wiśniowy
1 słoik powideł śliwkowych (290 g)
1 opakowanie galaretki, najlepiej o smaku morelowym dałam wiśniowy
1 słoik powideł śliwkowych (290 g)
1 opakowanie galaretki, najlepiej o smaku morelowym dałam wiśniowy
Na polewę:
użyłam gotowej
Miękkie masło utrzeć z cukrem. Dodawać po jednym żółtku, ucierać. Dodawać porcjami miód, mąkę wymieszaną z przyprawą, kakao i sodą, śmietanę. Białka ubić na sztywno, wymieszać delikatnie z ciastem. Całość włożyć do formy (u mnie głęboka keksówka o długości 32cm, uwaga: ciasto jest dość wysokie) uprzednio wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą.
Piec w temperaturze 165°C przez około 50 - 60 minut, do tzw. suchego patyczka.
Dżem i powidła zagrzać, do momentu zagotowania, ściągnąć z ognia. Wsypać galaretkę, dokładnie wymieszać, ostudzić (nie do końca, bo zbyt mocno stężeje).
Ostudzone ciasto przekroić wzdłuż na 3 płaty, posmarować masą dżemową (może być lekko ciepła).